Wieczorny patrol łowiecki

czaru · 12-11-2019 23:49:17

Niebo już zmierzchało, obóz Klanu Cienia powoli pochłaniał cień. Nocna Nora szła środkiem polany obozowej. Zatrzymała się tuż przed Zwalonym Pniem, nie wskoczyła jednak na niego. Odwróciła się twarzą do kotów stojących na polanie. Wzrok większości z nich utkwiony był na niej. Nie podobało jej się, że tylko większości, a nie wszystkich.
- Koty Klanu Cienia, natychmiast do mnie. Czas ustalić skład patrolu łowieckiego.
Teraz wszystkie oczy zwrócone były już w jej kierunku. Zadowolona z siebie, przeczesała szorstkim językiem po sierści, aby nie sterczała jej na wszystkie strony.
- Ten patrol poprowadzę ja, a wraz ze mną uda się Piaskowy Upadek, Żarząca Skaza, Ćmi Mrok oraz Mniszkowa Łapa. Nie życzę sobie słowa sprzeciwu. Patrol idzie za mną. Teraz - nie czekając ani sekundy ruszyła mocnym krokiem w kierunku wyjścia z obozu.

wednesday86 · 12-11-2019 23:53:41

Ćmi Mrok nie zwlekając czmychnęła za zastępczynią. Obejrzała się jeszcze w kierunku uczniów przyglądających się patrolowi z zaciekawieniem, jednak szybko odwróciła wzrok w innym kierunku.,, Nic nie robiące mysie móżdzki,, - pomyślała i skrzywiła się.

Żarząca Skaza · 12-11-2019 23:56:03

- Idziesz Piaskowy Upadku? - zapytał rudy kocur cichym głosem - Nocna Nora nie będzie zadowolona, jeżeli spowolnimy patrol.

Ostatnio edytowany przez Żarząca Skaza (12-11-2019 23:56:25)

rust · 12-11-2019 23:58:32

Mniszkowa Łapa przemknął obok drobnego kocura i pognał za obiema kotkami, aby utrzymać im kroku. O mało nie przewrócił się przy wyjściu z obozu, ale szczęśliwie nic się nie stało i po chwili zrównał się z Nocną Norą i Ćmim Mrokiem.

Ostatnio edytowany przez rust (12-11-2019 23:58:55)

Mystery · 12-11-2019 23:59:55

Piaskowy Upadek przewrócił oczami i ze zniesmaczoną miną przecisnął się koło Ćmiego Wzroku, prawie ją wywracając. Rozejrzał się na około i zauważył uczniów, wlepiających wzrok w kocura i reszte patrolu łowieckiego. Posłał im groźne spojrzenie i przyśpieszył krok.

___________________________________

wednesday86 · 13-11-2019 00:01:41

Ćmi Mrok rzuciła mu mordercze spojrzenie, jednak nic nie powiedziała. Wolała trzymać język za zębami przy Nocnej Norze. Zamiast tego kłapnęła zębami na Mniszkową Łapę, który jej zdaniem szedł zdecydowanie zbyt blisko niej.

rust · 13-11-2019 00:04:22

Złocistozłoty kocur odskoczył szybko unikając ataku. Woląc jednak jedak nie znaleźć się w tej sytuacji po raz kolejny odsunął się od ciemnej kotki.

Żarząca Skaza · 13-11-2019 00:07:04

Tymczasem Żarząca Skaza ciągnął się na końcu patrolu. Co rusz jego łapa natrafiała na szyszkę raniąc dotkliwie jego poduszkę. Nie zważał jednak na ból, bowiem wiedział, że ból, który przyjdzie mu przeżywać po karze zadanej przez Nocną Norę za opóźnianie patrolu będzie gorszy.

czaru · 13-11-2019 00:09:19

Krocząca na przedzie kotka zatrzymała się.
- To jest dobra okolica na polowanie - rzuciła krótko - rozdzielcie się i upolujcie jak najwięcej zwierzyny, po bitwie z Klanem Wiatru nasz klan jest lekko osłabiony, potrzebujemy dużo pożywienia.

wednesday86 · 13-11-2019 00:12:13

Ćmi Mrok nie czekała aż zastępczyni powtórzy polecenie dwa razy. W mgnieniu oka zniknęła za uschłym krzewem borówki i cicho podreptała w kierunku samotnie skubiącego zeschłe owoce kosa.

rust · 13-11-2019 00:15:28

Mniszkowa Łapa pobiegł w kierunku grzejącej się na słońcu jaszczurki. Gdy znalazł się kilka długości ogona lisa przed nią, zwolnił krok, zniżył się ku ziemi i począł stąpać delikatnie niczym pióro w stronę swojej ofiary.

czaru · 13-11-2019 00:18:07

- A ty na co czekasz? - rzyciła ostro Nocna Nora w kierunku Piaskowego Upadku - Jeżeli zamierzasz stać tu i ładnie pachnieć, wybrałeś zły klan - odwróciła się i sama pobiegła w stronę skubiącej listek myszy.

Żarząca Skaza · 13-11-2019 00:20:50

Żarząca Skaza wstrzymał powietrze i powoli wycofał się. Gdy znalazł się dalej od szarej kotki odetchnął z ulgą. Teraz najciszej jak mógł powoli zaczął skradać się ku wychudłej wiewiórce szukającej w poszyciu pokarmu.

Mystery · 13-11-2019 00:26:43

-Wybacz, po prostu szukam miejsca, w którym będę mógł polować w spokoju. - Syknął i unikając kłótni lekko odskoczył w najbliższy krzak. Polowanie było stanowczo jego mocną stroną i zamierzał złapać najwięcej zwierzyny ze wszystkich. Piaskowy upadek przystawił nos do trawy i wciągnął głęboko powietrze, szukąjąc jakiegokolwiek śladu zwierzyny. Powoli podniósł głowę i skupił się tylko i wyłącznie na otaczającej go przyrodzie. Jego prawe ucho wzdrygnęło się, gdy usłyszał pisk wiewiórki, znajdującej się na pobliskim drzewie. Musiał działać szybko, jeśli nie chciał by mu uciekła. Schylając się jak najniżej do ziemi powoli i bezszelestnie zaczął się skradać w kierunku gryzonia. W pewnym momencie gwałtownie odbił się od ziemi i wskoczył na gałąź łapiąc przestraszone zwierze. Jednym kłapnięciem złamał jej kark, wypuścił z pyska, zauważając tłustego drozda na kolejnej gałęzi. Z całej siły wybił się i pazurami przyszpilił ptaka, po czym zakończył jego żywot tak samo jak wiewiórce. Dumny ze swojej zdobyczy złapał obie ofiary i zakopał w jednym miejscu, żeby później mógł wrócić i je zebrać.

Ostatnio edytowany przez Mystery (13-11-2019 00:28:08)

wednesday86 · 13-11-2019 00:28:49

_______________________

Ćmi Mrok jednym sprawnym ruchem zacisnęła szczęki na gardłe czarnego jak węgiel ptaka. Teraz zawisł bezwiednie w jej pysku, a ona z zadowolniem upuściła jego ciało na ziemię i przysłoniła suchą trawą. Następnie uniosła wysoko głowę i zlustrowała okolicę w poszukiwaniu swojej kolejnej ofiary. Swój cel odnalazła szybko. Nieopodal jednej z młodszych sosen, przy wystających korzeniach przycupnęła drobna ryjówka. Kotka szybko ruszyła w jej kierunku. Podeszła ją cicho idąc pod wiatr. Gdy była już blisko wiatr niespodziewanie zmienił kierunek. Sekunkę później ryjówka jak była, tsk zniknęła i śladu najmniejszego po niej nie było. Zirytowana tym niepowidzeniem przypadła do ziemi, mając nadzieję, że uda jej się wyczuć pod nią ruch jakiegoś stworzenia. Niestety bez skutku. Zrezygnowana miarowym truchtem ruszyła dalej.

czaru · 13-11-2019 00:43:38

_____________________

Nocna Nora zastygła w bezruchu. Jej uszu dobiegł cichy niczym szum strumyka szelest. Zastrzygła uchem i powoli odwróciła pysk w tamtym kierunku. Jej oczom ukazał się okazały nornik. Jego drobne, tłuste ciałko przemieszczało się od źdźbła do źdźbła wydając owy dźwięk. Zwierzę przystanęło nagle. Kotka wstrzymała oddech, poczym łapa za łapą okrążyła swoją ofiarę, tak aby stanąć pod wiatr. Zaraz potem gryzoń zawęszył wydając z siebie cichutki świst. Nie wyczuł zagrożenia. Usatysfakcjonowana rzuciła się w jego kierunku zębami łamiąc na pół jego kręgosłup. Cichy trzask kości wywołał uśmiech zadowolenia na jej pysku. Krew powoli spłynęła strużkami po jej futrze. Zwierzę było martwe, jednak poruszyło się jeszcze ostatni raz pieczętując swój zgon przedśmiertnym skurczem. Nocna Nora rzuciła jego zwłoki na stos złożony z myszy, szpaka, jaszczurki i skowronka. Oblizała wargi z ciepłej krwi, która nie pozwalała jej dobrze czuć zapachów. Po chwili do jej nozdrzy dotarła woń skiekanej na słońcu skóry. Czyżby jaszczurka? Jaszczurką okazał się być wąż. Nie robiło to kotce jednak żadnej różnicy. Podkradła sdo niego cicho i powoli, sprawiając, że jej łapy ledwo dotykały ziemi, a zaraz potem zatopiła kły w rozgrzanym cielsku gada. Początkowo ten próbował wbić w nią swoje zęby jadowe, kotka jednak nie pozwoliła mu tego zrobić, płynnym ruchem pazura skracając go o głowę.

Mystery · 13-11-2019 00:45:51

Wypatrując kolejnej zdobyczy natknął się na szelest wysokiej trawie. Zadowolony kocur przywarł do ziemi i skradał się w kierunku dźwięku. W chwili, gdy miał odbić się od ziemi i rzucić na zwierzę, z tego samego miejsca wyłonił się malutkie, białe kocię, które swoimi niewinnymi, niebieskimi oczyma wpatrywało się zakłopotanie w Piaskowy Upadek. "Co ten mały mysi móżdżek tu robi..." Pomyślał i wbił w kociaka ostre spojrzenie. Ledwo powstrzymując się od wyszarpania małego kocurka spowrotem do obozu wbił pazury w ziemię i odparł groźnym tonem - Co ty tutaj robisz?! Jak Laskowa Gwiazda cię dorwie to wpakujesz się w niezłe lisie łajno. - Warknął i mimo protestu kociaka zacisnął zęby na jego karku, na tyle mocno żeby nie mógł się wyrwać. Do obozu miał dalej, niż do miejsca, w którym była Nocna Nora, więc postanowił udać się z kociakiem do zastępczyni przywódcy Klanu Cienia. Po pewnym czasie, jego poszukiwania dobiegły końca, gdy zauważył czarną kotkę trzymającą w pysku zdobycz. Szybkim krokiem podszedł do zastępczyni i zrzucił na ziemię Mrozika, który ze wstydem wpatrywał się w ziemie i nie miał nic do powiedzenia.
-Co mam zrobić z tym mysim móżdżkiem? Nie chce marnować czasu na odnoszenie go do obozu. - Zapytał szorstko, z kamiennym wyrazem twarzy.

czaru · 13-11-2019 19:19:52

Nocna Nora rzuciła mu chłodne spojrzenie.
- Właśnie przegnałeś stąd moją mysz - wysyczała przez zaciśnięte zęby. Trawa nieopodal zaszeleściła i skubiąca szyszkę mysz zielna zniknęła kotce z oczu w jednej chwili. Teraz jej bladozłote, płonące oczy wpatrywały się wrogo w chłodne, ciemne kocura, żarząc się w nich bladym, chłodnym płomieniem. Już na język cisnęły jej się najgorsze obelgi, dla tego mysiego móżdżka, jednak zanim wyrzuciła z siebie którekolwiek z nich, jej oczom ukazał się Mrozik. Skrzywiła się. Co ona z nim ma? Najpierw targał jej piękny ogon, a teraz psuje jej jakże udany patrol.
- Jak to co? Każ mu wracać do obozu i kontynuuj swoje zadanie. Jest już na tyle duży, że powinien dać radę wrócić do obozu, a jeśli nie da rady.... no cóż o jednego mysiego móżdżka w Klanie Cienia mniej - w jej oczach nie było ani trochę współczucia dla młodego kotka, już nie. Westchnęła - Albo niańcz go i wychowaj na kolejnego Żarzącą Skazę - rzuciła spojrzenie pełne pogardy w stronę ciemnorudego, drobnego kocura, któremu złowić udało się jedynie jedną mysz i dwie żaby - No cóż, wybór zależy od ciebie, bylebyś zamknął się wreszcie i dał mi w spokoju polować - prychnęła gniewnie, uderzyła w nos kocura swoim ciężkim, puchatym ogonem i odeszła pewnym krokiem. Jej sierść gładko układała się na barkach i poruszała się równo z ruchami jej łap sprawiając wrażenie falującego morza.

Mystery · 13-11-2019 23:28:41

Piaskowy Upadek obrzucił kociaka gniewnyn spojrzeniem i powstrzymał się od rzucenia się na Nocną Norę. Gdyby nie posiadała tak wysokiej rangi to prawdopodobnie właśnie toczyliby zaciętą walkę. Ze zjeżonym futrem popchnął Mrozika tak, by ten upadł na ziemie. Jego wcześniej białe futro pokryte było warstwą błota.
- Wracaj do obozu natychmiast, albo przerobie cię na wronią karmę. Nie zapomnij pochwalić się Laskowej Gwieździe o swoich wyczynach. Napewno będzie bardzo zadowolony. Jeśli jednak stwierdzisz, że nic nie powiesz to osobiście dopilnuje żeby nasz przywódca się o wszystkim dowiedział. - Kocur syknął gniewnie i pognał przed siebie.

Ostatnio edytowany przez Mystery (13-11-2019 23:29:41)

CuprumStar · 13-11-2019 23:35:22

Mrozik słysząc groźbę starszego wojownika szybko pokicał w stronę obozu. Poraz kolejny nikt nie docenił jego starań i chyba właśnie to najbardziej go bolało - nie to, że za chwilę Laskowa Gwiazda poraz kolejny da mu karę i skarci go. Czy to dlatego, że był mały? Czy może Klan Gwiazd rzeczywiście przewidział dla niego kierunek medyka? Kocurek nie potrafił znaleźć odpowiedzi czemu był traktowany tak, a nie inaczej.

wednesday86 · 13-11-2019 23:50:53

__________________

Zdecydowanie nie był to dobry dzień dla Ćmiego Mroku. Zwierzyna trzymała się od niej z dala, a upolować udało jej się tylko jednego kosa. Zniesmaczona porażką usiadła w cieniu świerku, którego gałązki pełne delikatnych, miękkich igiełek musnęły ciemnoszare futro kotki. Westchnęła i zamknęła oczy. Tu ogarnął ją spokój i cisza, jakiej w obozie nie można było zaznać nigdy. Ni z tąd, ni z owąd zaczęła myśleć o swojej rodzinie. O ojcu, którego imienia nie znała, o rodzeństwie - chorowitej, aczkolwiek zawziętej i odważnej Szyszkowej Łapie, która mimo pięknej sierści koloru cynamonowego caliby o cudnych, szmaragdowych oczach zmarła nagle na koci tyfus w mękach. Pomyślała również o swojej drugiej siostrze - Igiełce, czarnej, złoto przydymionej kotce o ciemnobursztynowych oczach, którą porwał lis w porze nagich drzew. Myślami ciągle była też przy momencie śmierci jej brata - Ostowego Ciernia, czekoladowego, pręgowanego kocura o białych skarpetkach i takich samych jak jej, pomarańczowych oczach, którego podczas bitwy z Klanem Rzeki Jasna Pręga zrzucił z klifu do rwącej wody. Odnalezienie ciała zajęło jej sporo czasu, jednak było warto, dla pochówku dla niego godnego wojownika, nie zaś wroniej karmy. Ostatnią osobą, która przyszła jej namyśl była Jaszczurzy Ogon, jej matka. Była to krótkowłosa kotka o jedwabistej, lśniącej i pachnącej kwiatami sierści koloru cynamonowego calico oraz jaskrawo pomarańczowych oczach. Jaszczurzy Ogon zawsze była przy niej i jej rodzeństwie. Wspierała je i dbała o nie, jak o najdelikatniejsze, najpiękniejsze pąki, najcenniejszuch ziół. Ćmi Mrok bardzo kochała swoją matkę. Nie wyobrażała sobie życia bez niej, a jednak musiała zacząć, ponieważcw przed dzień jej mianowaniem na wojowniczkę zmarła na chorobę męczącą ją od jakiegoś czasu - zajaźne zapalenie otrzewnej. Jej śmierć była tak niespodziewana i tak szokująca dla kotki, że wiele dni potem nie mogła się zebrać do dalszego działania, jedyną motywacją były ostatnie słowa kocicy - ,,Zostań najlepszą wojowniczką w Klanie Cienia, taką, której straszne nie jest żadne zadanie. Wierzę, że tego dokonasz. Dla mnie i dla swojego ojca, który bardzo cię kocha.". Te kilka zdań sprawiało, że stała się tym kim jest teraz - najlojalniejszą, najbardziej posłuszną i staranną wojowniczką w klanie. Jedna rzecz jednak nie dawała jej spokoju, a mianowicie to, że matka powiedziała jej o ojcu, jak gdyby żył, gdy ona umierała. Ale jak to możliwe? Może przejęzyczyła się? Ćmi Mrok otwarła oczy, gdyż dobiegł jej uszu cichy szelest. Tuż przy jej łapach siedział pulchny rzęsorek rzeczek, jak gdyby nigdy nic objadający się suchymi korzonkami. Oburzona kotka jednyk ruchem łapy odebrała życie stworzonku, poczym położyła go obok kosa. Nie była to co prawda okazała zdobycz, ale to i tak więcej, niż gdyby miała zanieść do obozu tylko samego kosa.

Żarząca Skaza · 14-11-2019 00:00:34

____________________

Żarząca Skaza stał w bezruchu na brzegu niewielkiej sadzawki, w której co rusz pojawiała się okazała żaba. Przycupnął trzy mysie ogony niżej, aby futrem dotknąć tafli wody. Starał się z nią zjednać, tak aby poczuć się niczym swoja ofiara. Gdy wczuł się w rolę, delikatnie rozejrzał się po okolicy. Niedaleko niego, na niewielkiej skale siedziała duża żaba rechocząc. Kocur powoli zakradł się do niej. Gdy znalazł się tuż przy skale, powoli wynurzył się z wody. Płaz zwrócił oczy w jego kierunku, ale było była za późno. Żarząca Skaza rozdarł swoimi pazurami cienką skórę żaby na jej podgardlu, tym samym zabijając ją. Zadowolony z siebie pochwycił ją w zęby i ułożyć obok dwóch poprzednio upolowanych żab oraz jednej myszy.

Ogłoszenie

#1 12-11-2019 23:49:17

Wieczorny patrol łowiecki

#2 12-11-2019 23:53:41

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#3 12-11-2019 23:56:03

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#4 12-11-2019 23:58:32

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#5 12-11-2019 23:59:55

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#6 13-11-2019 00:01:41

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#7 13-11-2019 00:04:22

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#8 13-11-2019 00:07:04

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#9 13-11-2019 00:09:19

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#10 13-11-2019 00:12:13

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#11 13-11-2019 00:15:28

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#12 13-11-2019 00:18:07

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#13 13-11-2019 00:20:50

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#14 13-11-2019 00:26:43

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#15 13-11-2019 00:28:49

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#16 13-11-2019 00:43:38

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#17 13-11-2019 00:45:51

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#18 13-11-2019 19:19:52

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#19 13-11-2019 23:28:41

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#20 13-11-2019 23:35:22

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#21 13-11-2019 23:50:53

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

#22 14-11-2019 00:00:34

Odp: Wieczorny patrol łowiecki

Stopka